95 LAT TEMU W IZABELINIE - MAKABRYCZNY MORD SPRZEZ LAT Jest styczeń 1927 roku. W jednym z drewnianych domów w miejscowości Izabelin mieszkała Rozalia Krzemińska (53 lata) wraz ze swoimi dziećmi: Marianną (21 lat), Józefem (16 lat), Józefą (14 lat), Zofią (10 lat) i małym Frankiem. Trzy najstarsze córki, już zamężne mieszkają poza domem. Tak zaczyna się historia największej zbrodni jaką popełniono w Izabelinie, a było to 88 lat temu. Tak na dobrą sprawę nie wiadomo, co stało się w drewnianym budynku krytym strzechą w jedną z zimowych nocy, czyli z 16/17 stycznia 1927 roku. Pewne jest, że feralnej nocy w domu przebywała matka z czwórką dzieci oraz Stanisław Jatczak (22 letni mieszkaniec Klaudyna), który przychodził do jednej z mieszkających tam córek - najstarszej Marianny. Tej nocy w domu nie nocował Franek - spał u swojej starszej siostry Heleny w pobliskim Klaudynie. Kiedy nastał świt, a świat zaczął budzić się do życia, sąsiedzi zaniepokojeni spokojem panującym na podwórku Krzemiński